wtorek, 4 sierpnia 2015

Malutka i czerwone balony.

Malutka prawie nigdy nie bawi się w politykę. Jest miłośniczką wolności, tolerancji i pokoju na świecie. I to jedyny program jaki wyznaje. Jednak zdarzają się takie dni jak dzisiaj, kiedy świat za wszelką cenę doprasza się komentarza. Nawet gdy chodzi tylko o czerwone balony.


W taki upał w samochodzie nie ma nic przyjemniejszego niż opuścić szyby i pozwolić by wiatr złagodził piekło, a muzyka ciut głośniejsza niż norma, zagłuszyła irytujący dźwięk korków. I tak oto Malutka stała grzecznie na moście, przeżywając wyimaginowany casting do The Voice w swoim małym autku na szczecińskich rejestracjach gdy nagle podbiegł do niej mężczyzna żywcem wyjęty z "Trudnych Spraw" i wymierzył mocnego kopniaka w jej boczne lusterko po czym zwiał. Czy chodziło o nieznośny śpiew Malutkiej? Być może. Czy o to, że wciąż nie pozbyła się ostatniego przymiotu słoika - rejestracji. Tak mogło by być. Jednak pewien drobiazg zdradził intencję kopiącego, ponieważ wykonując ten karkołomny manewr wyrzucił z siebie jedno zdanie
"Wyp...alaj szwabska dz..wko!"
A piosenka lecąca w głośnikach to Nena - "99 Luftballons". Można zatem uznać, że ów karateka z Koziej Wólki skojarzył kilka faktów - język w którym śpiewała, pochodzenie około-graniczne i dziwne zamiłowanie do tandetnych lat 80tych zapewne zdradziło jej prawdziwą ojczyznę. 

Być może natchniony był ostatnimi patriotycznymi świętami. I nie można go tu winić - Malutka pokochała Warszawę m.in. za szacunek do historii, bohaterów i dziedzictwa. Każdą godzinę "W" przeżywa ze wzruszeniem i podziwem. I nienawidzi w pełni ludzi którzy kiedykolwiek chcieli tknąć to miasto i jej mieszkańców. 

Ale, Malutka urodziła się w Szczecinie. Bliskość granicy nie tylko wpłynęła na poszerzony zakres nauki języka niemieckiego, ale też na dostęp do lepszych ubrań i butów, większego wyboru serków, żelków i Nutelli. I przede wszystkim - kreskówek 24 na dobę na kanałach dedykowanych. (Tak, takie priorytety miały wtedy dzieci i w sumie wiele się nie zmieniło). Gdy już trochę podrosła i poszła na swoje, doceniła również siłę niemieckich proszków do prania i absolutne zamiłowanie do porządku (tego się od nich nie nauczyła, ale zachwyt pozostał). I jakoś nigdy się tego zamiłowania oraz wdzięczności wobec Germanii nie pozbyła i trudno jej było zrozumieć konieczność ukrywania tego uczucia. Po cichu też współczuła niemieckim znajomym i nawet obcym z jej pokolenia,  że zawsze będą ofiarami uprzedzeń do czynów ich poprzedników. 

Wojna to najgorsze zło. Zbrodnia przeciwko człowiekowi jest niewybaczalna. Ale ile pokoleń jeszcze musi przejść po ziemi, żeby dwaj sąsiedzi mogli funkcjonować obok siebie bez pokutowania za błędy tych co wcześniej tam mieszkali?

Jeśli ktoś kiedyś wsłuchał się w piosenkę o balonach to wie, że tekst mówi o tym jak ktoś pomylił te czerwone bąble lecące po niebie z wrogiem i wywołał wojnę. O ironio... Na wszelki wypadek Malutka nie przestanie jej słuchać. Może ktoś kiedyś zrozumie jej sens. 

P.S. A tu wersja bardziej współczesna wykonana z innym cudownym mężczyzną zza zachodniej granicy - Xavierem Naidoo. Malutka lubi go i to bardzo. 






1 komentarz:

  1. Ksenofob? Chyba tak bym tego człowieka nazwała. Ksenofob. trudny przypadek, nie do wyleczenia. Podziwiam Pana za odwagę kopnięcia w lusterko i uzasadnienia dlaczego to zrobił. Podziwiam głupotę...

    OdpowiedzUsuń

Copyright © Malutka | Powered by Blogger
Design by Blog Oh! Blog | Blogger Theme by NewBloggerThemes.com