czwartek, 29 października 2015

Malutka i klik.

W nawale inspirujących cytatów zalewających ściany Facebookowe i Instagramowe, pojawił się jeden który wydaje się tak mądry w swojej prostocie i aktualności, że grzechem byłoby się nim nie podzielić.

„Życie jest jak Twitter. Nie masz wpływu na to co ludzie robią lub piszą. Ale możesz wybrać co lub kogo obserwujesz.”

Takie to proste. Klik. „Follow”. Klik. „Unfollow”.

Tylko  czemu tak bardzo ciągnie nas jednak do tego by patrzeć na to co boli? By szukać informacji o tym co wiadomo, że przysporzy tylko smutku i negatywnych emocji? Taki mały wrodzony masochizm?

Przecież nikt nie przychodzi do nas w zabłoconych butach robiąc straszny bałagan. Nie. Sami te buty zdejmujemy z niego i brudzimy swoje cztery ściany.  Te w głowie i te poza nią.  Ale gdy przychodzi do sprzątania to liczymy, że zrobi to właściciel butów. A nie ten kto nimi nabrudził.
Pewna japonka zrewolucjonizowała ostatnio świat  swoją wyjątkową metodą sprzątania.  Jednym z jej założeń jest wyrzucanie wielu rzeczy.  Każdy przedmiot bierzemy osobno do ręki i zadajemy sobie pytanie: "Czy wywołuje radość?". Jeśli tak - zostawiamy, jeśli nie - wyrzucamy/oddajemy. (Jedynym wyjątkiem są rzeczy, które mimo, że ich nie lubimy są nam naprawdę potrzebne).
A gdyby tak zastosować ją nie tylko do rzeczy (chociaż i od nich często trzeba się „odklikać”) ale też do  myśli,  wspomnień,  przekonań,  źródeł informacji, otaczających mediów,  niedziałających sposobów, niesprzyjających doświadczeń, nieżyczliwych słów? Gdyby tak przejrzeć te wszystkie ściany, profile, zakładki, listy i pousuwać to co tylko zaśmieca i nie przynosi nic? Nie wywołuje radości? Przecież można prawda? Nie stracimy nic.
Ostatnio ktoś przekazał Malutkiej zdanie które ponoć uratowało już wielu. Proste i pasujące idealnie.

„NIE PATRZ TAM!”

W domu, w internecie, w swojej głowie, w swoim sercu. A gdy pojawi się pokusa, (bo przecież ból ma w sobie coś przyjemnego, jak rozdrapywanie „komara” ) niech to zdanie zapłonie jak wielki neon. I kolejno:


Klik. 
Unfollow. 

środa, 28 października 2015

Malutka i krzyk

28 lat i moje życie nadal próbuje się wdrapać na tą ogromną górę nadziei na jakiś cel.

Zorientowałam się szybko kiedy powinnam, że ten cały świat jest zbudowany z braterstwa. Cokolwiek to znaczy.

I tak płaczę czasami kiedy leżę na łóżku, tylko po to by wyrzucić wszystko z głowy i zaczynam się czuć dosyć dziwnie...

I tak wstaję rano, wychodzę na zewnątrz, biorę głęboki oddech i krzyczę ile sił w płucach...

CO SIĘ DZIEJE?!?!?!

Hej! Co się dzieje?!

I próbuję. Mój Boże jak ja próbuję. Cały czas próbuję w tej instytucji.

I modlę się.  Mój Boże jak ja się modlę. Modlę się każdego dnia o rewolucję.

I tak płaczę czasami kiedy leżę na łóżku, tylko po to by wyrzucić wszystko z głowy i zaczynam się czuć dosyć dziwnie...

I tak wstaję rano, wychodzę na zewnątrz, biorę głęboki oddech i krzyczę ile sił w płucach...

CO SIĘ DZIEJE?!?!?!

Hej! Co się dzieje?!

Hej... Co się dzieje...

28 lat i moje życie nadal próbuje się wdrapać na tą ogromną górę nadziei na jakiś cel...




Copyright © Malutka | Powered by Blogger
Design by Blog Oh! Blog | Blogger Theme by NewBloggerThemes.com